53°54′28″N 14°14′51″E
15:18
Wspomnień czar :)
Tegoroczne wakacje spędziliśmy nad polskim morzem. Wybór padł na Świnoujście (w którym, nigdy nie byłam). Spontanicznie spakowaliśmy plecaki i w iście biwakowym klimacie spędziliśmy nasze urlopy :)
Udało nam się nawet odwiedzić rodzinkę u której Ł. spędzał swoje najlepsze wakacje będąc dzieckiem. Doskonale zatem odnalazł się w roli przewodnika, oprowadzając mnie po wszystkich atrakcjach kurortu z hasłem na ustach: "...a tego wtedy nie było", "..a to jest nowe", "...ale to miejsce się zmieniło" :)))
- podróżowaliśmy PKP Intercity, na trasie przez całą Polskę liczyłam na cudowną odmianę warunków sanitarnych w toalecie w pociągu. Niestety, niewiele się zmieniło od mojego ostatniego razu i negatywną opinie podtrzymuję. Powstrzymywałam spożywanie napojów żeby nie mieć potrzeby korzystania.
Świnoujście ma do zaoferowania wiele... Nie sposób się tam nudzić, nawet w pochmurne,nieprzyjemne dni, które akurat nas ominęły. Zdjęcia pokażą Wam o czym mówię.
- podziwialiśmy jachty w Basenie Północnym a także statki wpływające do portu.
- przeprawialiśmy się promem na Świnie; to jedyne połączenie między dzielnicą Warszów na Wolinie a Śródmieściem na Uznamie.
- jedliśmy śniadania na świeżym powietrzu. Pierwszą i ostatnią rybą jaką spożyliśmy nad morzem był paprykarz szczeciński w połączeniu z gruszką :D
- szukałam bursztynów pochłaniając ogromne ilości jodu z piosenką na ustach "bursztynek, bursztynek położę go na dłoni.."
- spacerowałam brzegiem morza do niemieckiego sennego, przygranicznego miasteczka Alhbeck.
- obserwowałam ratowników, rybaków oraz tornado! Niesamowite zjawisko... i dowód na to, że pogoda potrafi się diametralnie zmieniać w ciągu kilku godzin. Popołudniu mieliśmy już piękną pogodę i świeciło rażące słońce.
- plażowałam i ucinałam sobie regenerujące, piaskowe drzemki :)
- zwiedzałam miasto i odkrywałam uroki nadmorskiego kurortu.
- obcowałam z naturą :)
- wybraliśmy się na kilka "wirów wydarzeń" ;D Tutaj Emeryten Party czyli kuracjusze śpiewają "Usta milczą, dusza śpiewa" na koncercie w Muszli Koncertowej i My w centrum tej zacnej imprezy :)) Pobujałam się na boki :)
- doznawałam wnętrzarskich uniesień na plaży... W gąszczu tandetnych, chińskich wytworów pamiątkarskich nie znalazłam nic dla siebie, niestety.
- Pozwalałam sobie na więcej.... ;P Kusił mnie jeszcze goffer na patyku oraz wata cukrowa jednak momentami brakowało rąk ;)
- ...znalazłam go na plaży!
Jeśli zastanawiacie się nad wyborem miejsca wypoczynku nad polskim morzem polecam gorąco Świnoujście. Już tęsknię.. najbardziej za morzem.
Pozdrawiam serdecznie,
Joanna
10 komentarze
Nie ma to jak wypoczynek nad naszym morzem! Uwielbiam!!! Chociaż w tamtych okolicach nigdy nie byłam.Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńpolecam, Świnoujście ma wiele do zaoferowania :)
UsuńJoasiu super...robiłaś to o czym ja marzę skrycie...też bym szukała bursztynków z tą piosenką na ustach ;-). Buziaki i dobrego dnia dla Ciebie ;-)
OdpowiedzUsuńcały rok czeka się na te chwile, a na wakacjach uśmiech nie schodzi z ust :)
Usuńz wyki na weekend :)
OdpowiedzUsuńwersja update: z zielonków na wykend! :D
UsuńPolskie morze jest czasem bardzo niedocenianie, a jednak ma swój niezaprzeczalny urok... Ja bardzo lubię tam wracać, szczególnie do Trójmiasta. We wrześniu jest zdecydowanie mniej ludzi, a pogoda dopisuje :)
OdpowiedzUsuńo tak! Trójmiasto jest cudowne! najbardziej kocham Sopot :)
UsuńBardzo miło, ale też z utęsknieniem patrzy się na te zdjęcia w październiku :) Dopiero trafiłam na Twojego bloga, ale na pewno będę zaglądać częściej! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńczęsto oglądam wakacyjne zdjęcia gdy na zewnątrz mroźno :)
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze są wspomnienia, które przywracają w sercu ciepło.
Bardzo mi miło, że zaglądasz :)