Na straganie w dzień targowy... :)

20:03

Oj przeróżne słyszy się rozmowy... :))

Od dawna, właściwie od czasu kiedy zamieszkałam w Krakowie moją ulubioną formą spędzania niedzielnych poranków jest wyprawa na giełdę staroci. Giełda-targ staroci pod Halą Targową w Krakowie to jedno z niewielu tak magicznych miejsc w Krakowie. Odbywa się co tydzień w niedziele, zachwyca klimatem tradycyjnego targowiska, któremu towarzyszą rozmowy na różne tematy. Tutaj Pan na stoisku z książkami głośno zachwala medytację, tam klient ze sprzedającym rozmawiają o broni użytej podczas II wojny światowej. Atmosfera jest jedyna w swoim rodzaju.
Warunki targu nie sprzyjają długim spacerom; na małej powierzchni rozlokowanych jest kilkadziesiąt stoisk. Generalnie ścisk, tłok, kurz nie zachęca do spacerów. Jest w tym jednak jakaś magia... magia przedmiotu!  
Tutaj jak rzadko gdzie, targowanie ceny jest obowiązkowe! Baaaa... sprzedawca podając cenę stanowczo zaznacza, że ta cena jest wyjściowa, no a wtedy się zaczyna... ! :))) 
Sama dziś targowałam cenę (już i tak atrakcyjną!). Pan okazał się łaskawy, zaproponował o kilka złotych niższą, a ja mimo to zapłaciłam starą, cenę wyjściową. Odchodząc od stoiska pomyślałam, że targowałam się tylko dla zasady :))) 
Oprócz gratów, klamotów i tandety można upolować prawdziwe skarby w przystępnych cenach! 
Raj dla renowatorów i siódme niebo dla kolekcjonerów :) 
Sami popatrzcie:


 ...brakuje tylko lalki Barbie bez kończyn i głowy, bo takie "eksponaty" spotyka się tu często :)))               
                           

Oj kusiły mnie dziś krzesła.... Thonetowskie solidne krzesła.


Moje dzisiejsze zakupy mogę zaliczyć do udanych. Przywlekłam do domu takie oto skarby.


Drewniane, kolorowe liczydło znalazło już swoje miejsce na komodzie. 
W białej emaliowanej kance na mleko stoją róże od mamy Ł. 
Książkę W. Whortona zmierzam zacząć czytać już dziś. 
A Barry White rozbrzmiewał w aucie w drodze powrotnej z Targu :)))) 



Odwiedzacie targi ze starociami, targowiska w Waszej okolicy? Jakie są Wasze wrażenia z tego typu miejsc? Jakie przedmioty Was zachwycają?

*****

Kilka dni mnie tutaj nie było. Moja nieobecność wynika z faktu, iż rozpoczynamy nowy projekt. Prace idą pełną parą i to tylko kwestia czasu, kiedy dowiecie się co zajmuje mi teraz większość wolnego czasu. 
Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny.
Udanego tygodnia!
Trzymajcie się cieplutko. 

Joanna





You Might Also Like

16 komentarze

  1. Na giełdzie staroci w Kołobrzegu zaopatrywałam się w stare monety. Nie, żebym była kolekcjonerem - po prostu lubiłam takie niespotykane o dziwnych kształtach. :)
    Trzymam kciuki za projekt.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o TAK! Monety są imponujące! Zawsze na Targu mają swoich wiernych fanów ;)
      Dziękuję za miłe słowa. Uściski!

      Usuń
  2. A ja bywałam u nas, na Rynku Wieluńskim, cuuuuuuda i dziwy tam mają :-) Chyba 2 soboty w miesiącu jest ta atrakcja... :-) Aaaa no i teraz FlohMarkty, koooocham, czego ja już nie kupiłam, nawet PRL-owski obrazek na dykcie z chłopczykiem siusiającym do rzeczki :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też jesteś łowca!! :)))
      Rynek Wieluński jakoś mi umknął,nigdy na tym Targu nie byłam(!);/ dlatego, że zrobił się popularny, gdy ja już się wyprowadziłam z Częstochowy. Ale jeszcze nic straconego skoro się dalej odbywa...:))))

      Usuń
  3. Lubię takie targi staroci! ostatnio nabyłam tam sobie za 1 zl (złotych jeden słownie) przepiekny talerz ze starej niemieckiej porcelany:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawooo! Dobra cena;)) Porcelana zawsze zwraca moją uwagę.

      Usuń
  4. A ja jezdze na wyprzedaze bagaznikow" tzw car boot sale" mozna znalezc prawdziwe okazy:)za kazdym razem przygoda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarzyło mi się być kilka razy na "Car boot sale" w UK.
      To prawda! Wachlarz asortymentu szeroki i ten na którym byłam zajmował ogromną powierzchnię, co umożliwiało swobodne poruszanie się, nie to co w Krakowie:)

      Usuń
  5. Ach uwielbiam wszelakie targi staroci, giełdy... można tam znaleźć przeróżne cuda:) widzę, że wyprawa się udała. Kanka i liczydło są świetne! Ja bym to liczydło pomalowała na biało -czarno:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest pomysł! :)
      Daję mu jeszcze kilka dni, dopóki mi się w oryginale nie znudzi a następnie poszaleję z pędzlem! :D

      Usuń
  6. ja uwielbiam , w Krakowie na targu byłam raz-ale fakt,atmosfera niezaprzeczalna

    za to ja mam blisko do Mikołowa i bywam regularnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze że masz w swojej okolicy :)
      Ja mogłabym zaglądać na ten w Częstochowie, czasem wracam weekendowo w rodzinne strony:)

      Usuń
  7. Uwielbiam targi staroci, ale w moich okolicach niestety takich nie spotykam.. :) zakochałam się w Twojej wyszperanej kance <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam kolejną osobę w gronie fanek staroci :))
      Mimo ubytków kupiłam, gdybym ją zostawiła żałowałabym długo.Stała smutna :))
      A tak posłuży przynajmniej jako wazon.

      Usuń
  8. Oj magiczne miejsce. Ja bardzo lubię tagi staroci. Czasem bywam, ale koło mnie nie na ich wiele i niestety są bardzo ubogie w porównaniu do tego co widzę na Twoich zdjęciach.
    Bardzo przyjemnie u Ciebie. Zostanę na dłużej jeśli pozwolisz :)
    Pozdrawiam Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, te największe i najatrakcyjniejsze pod względem asortymentu zwykle odbywają się w dużych miastach.
      Bardzo mi miło, że zajrzałaś. Zostań i czuj się jak w domu :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń